Ushguli miasto wież 

Po Szurumbu kolejnym miejscem które chcieliśmy zobaczyć była Swanetia i miasto Ushguli. Mieliśmy tam jechać na rowerach ale nasi gospodarze przeforsowali swoją propozycję zawiezienia nas tam swoim samochodem (Mesti jest po drodze. Rzekomo jechali tam po deski). Jednak w trakcie wymyślili, że do Ushguli rownież mogą się przejechać i nas podrzucić. 


Pomimo ich życzliwości i dobrych chęci już męczyło nas ich towarzystwo. Po prostu chcieliśmy wsiąść na rower. Ale to nie było takie proste. Jeszcze po drodze zajechaliśmy do ich znajomych, którzy nas ugościli. Pojedliśmy i popiliśmy co nieco. 


Po drodze mijaliśmy Mesti, które zrobiło sie bardzo turystycznym miejscem. Wdzięku ma dużo głownie dzięki średniowiecznym wieżom, które służyły do schronienia się przed najeźdźcami. 
My ruszyliśmy dalej do oddalonego ok. 40 km Ushguli. Asfalt skończył się dość szybko, więc prędkość przemieszczenia się również zmalała. W końcu samochód się popsuł więc ku naszej radości przesiedlismy się w końcu na rower. Przydrożny guesthouse z wifi kosztował 50lari (90zł). My kilometr dalej znaleźliśmy piękna polanę i rozbiliśmy swój namiot. 

Taki widok mielismy z namiotu
Rano jeszcze nim wyszliśmy z namiotu usłyszeliśmy trąbienie. Był to dobrze nam znany opel astra kombi. To było już drugie ostatnie pożegnanie. 

Ushguli wyglądało jak na zdjęciach; tylko za dużo tam turystów w jeepach. Spotkaliśmy nawet rowerzystów z Polski. 


W Ushguli i okolicach nie brakuje homestayów. Przykładowa cena to 20 lari za łóżko lub 5 za namiot. Chaczapuri również bez problemu można kupić. 

My za długo w tym miejscu nie zostaliśmy. Nie lubimy natłoku turystów. Jest to jednak dobry punkt wypadowy na lodowiec oraz na okoliczne góry. 

Dodaj komentarz